Azjatyckie targi, bazary i stragany to państwo w państwie. Feeria barw, odgłosów i zapachów. Ludzi tyle, że nie da się przejść, choć oczywiście nie szkodzi spróbować przejechać tamtędy skuterkiem albo wielkim wózkiem. Ludzie krzyczą, targują się, próbują i smakują. Ci znudzeni sprzedawcy siedzą w zakamarkach straganów i jedzą zupę lub inne przysmaki z torebek foliowych (nadal nie wiem co to było...). Jest to coś, co koniecznie trzeba zobaczyć i przeżyć! :)
sobota, 6 kwietnia 2013
Na straganie, w dzień targowy...
Azjatyckie targi, bazary i stragany to państwo w państwie. Feeria barw, odgłosów i zapachów. Ludzi tyle, że nie da się przejść, choć oczywiście nie szkodzi spróbować przejechać tamtędy skuterkiem albo wielkim wózkiem. Ludzie krzyczą, targują się, próbują i smakują. Ci znudzeni sprzedawcy siedzą w zakamarkach straganów i jedzą zupę lub inne przysmaki z torebek foliowych (nadal nie wiem co to było...). Jest to coś, co koniecznie trzeba zobaczyć i przeżyć! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzecie i ostatnie zdjecie - rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńKurczaki świetne! Na drugim zdjęciu Pan w koszuli w kratkę bardzo ładnie układa ten chaos wokół, oczywiście tez bardzo mi się podoba. Na pierwszej fotografii podobają mi się kolory i kompozycja jednak powstrzymam się od ogólnej oceny, wrócę do niej jeszcze za jakiś czas.
OdpowiedzUsuń