Sri Lanka jest tak piękna, że trudno wybrać miejsce, które można byłoby nazwać "naj". Po ponad 2 tygodniach spędzonych na tej wyspie, moim "naj" bezapelacyjnie pozostała jednak Sigiriya! Niby to kawał skał i tyle... Niby to upał i kurz i gorące kamienie... Niby to "kolejny widoczek"... Ale mi zaparło dech w piersiach! Dosłownie! Widok był dla mnie wręcz metafizyczny. Warto było wstawać przed 6 rano, warto było się wspinać i... stać jak wrytym i po prostu patrzeć...
Na zdjęciach tych próbowałam pokazać choć trochę, jak się wtedy czułam. Mam nadzieję, że mi się udało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz